Czarzasty wskazał największy problem opozycji. "Nie umie tego ani Tusk, ani Lewica, ani Hołownia"
Włodzimierz Czarzasty stwierdził w rozmowie z RMF FM, że marsz Donalda Tuska z 4 czerwca był wielkim sukcesem.
– Mówiąc o olbrzymie, to pan Tusk miał na myśli naród, a nie siebie. Byłem na tym marszu, nie wkręci mnie pan w to. Kocham wszystkich, nie ma tu żadnego problemu na opozycji. Myślę, że idzie w dobrym kierunku. Duży sukces, olbrzymi sukces, to w ogóle jest bez dyskusji. Trzeba pogratulować organizatorom, ale przede wszystkim ludziom – mówił lider Lewicy.
Co z elektoratem PiS?
Czarzasty przyznał też co go niepokoi. Jego zdaniem opozycja nie potrafi pozyskiwać byłych wyborców PiS. – Wie pan co mnie martwi? Że przepływy są w elektoracie opozycji od opozycji do opozycji. My nie zyskujemy ludzi, którzy głosowali na PiS. I trzeba tych ludzi szanować– stwierdził Czarzasty w RMF FM.
– To, co jest największym problemem, że mieszamy łyżką w tej samej herbacie opozycyjnej. Nie umiemy, nikt, ani Donald Tusk ani Lewica, ani Hołownia, ani Kosiniak Władek nie umiemy pozyskiwać elektoratu PiS-owskiego i musimy się tego nauczyć, jak chcemy wygrać wybory – mówił dalej.
Czarzasty: Błagam środowiska opozycyjne
Jednocześnie lider Lewicy nie kryje, że wątpi, aby mimo sukcesu marszu doszło do zjednoczenia opozycji. – To się nie skończy wspólną listą, bo Władek Kosiniak-Kamysz i Szymek Hołownia powiedzieli jasno i precyzyjnie i dokładne: nie – stwierdził.
Dodał jednak, że liczy na zawarcie porozumienia między konkurującymi partiami opozycyjnymi. – Bo to dla mnie jest bardzo ważne. Jeżeli pół miliona ludzi chce współpracy, bo widziałem to, jeżeli ludzie krzyczą „zjednoczona opozycja”, to podbijam propozycję Lewicy polegającą na podpisaniu umowy, żeby się w trakcie kampanii wyborczej opozycja nie atakowała, a po wyborach stworzyła rząd. Trzeba to zrobić natychmiast– mówił.